Michał, jak przebiegają Twoje przygotowanie do walki z Łukaszem Witosem?
Obecnie jestem na obozie Gracie Barra w Starym Kaleńsku, trenuję dwa razy dziennie mam bardzo dobrych sparingpartnerów, bo jest tu znany z gal Spartan Fight Tomasz Jakubiec, jest Marcin Held i świetny bokser Tomek Poniedziałek. Także ekipa jest solidna, byłem też w Grapplingu Kraków, odwiedziłem Ankos Poznań i wydaje mi się, ze solidnie podszlifowałem formę. Oczywiście trenuję też u siebie w klubie.
Twój rywal jest bardziej doświadczony, masz na niego jakiś plan?
Nie chcę zdradzać swoich planów, ale na pewno muszę być czujny, bo mój rywal to wszechstronny zawodnik, bardzo twardy, to typowy góral, a wiadomo, że z góralami nie jest łatwo, co Łukasz już nie raz pokazał.
Ty jesteś z kolei góralem z Bielska, czy zatem będzie dodatkowa motywacja, by udowodnić, że górale z Bielska to także twardzi faceci?
Na pewno jakaś dodatkowa motywacja będzie, ale za bardzo się na tym nie skupiam. Rywalizacja jest zawsze niezależnie od tego z kim się biję. Łukasza bardzo szanuję, bo jest ode mnie bardziej doświadczony i to on będzie faworytem tej walki, wraca po dwóch porażkach i z pewnością będzie chciał się odkuć, ale to, że większość osób stawia na niego robi na mnie wrażenia, bo to będzie jego pierwsza walka w wadze 77 kg. I tutaj też widzę szansę dla siebie, zależy mi na tym, by była to jego pierwsza i ostatnia walka w tej kategorii wagowej.
Jak do tej pory jesteś niepokonany, czy czujesz dodatkową presję, by tę dobra passę podtrzymać walcząc na własnym terenie?
Presję nie, ale motywację na pewno, bo pięciu zawodników z klubu bije się na tej gali i chcielibyśmy mieć komplet wygranych u siebie. Przede mną trudne zadanie, bo to najsilniejszy rywal w mojej dotychczasowej karierze, najbardziej doświadczony, najbardziej wszechstronny, ale schodzi do niższej kategorii wagowej, a wiadomo, że to zawsze jest niewiadoma jak zawodnik się spisze w niższej wadze. Wiem, że rywal będzie dobrze kondycyjnie przygotowany, ale ja też bardzo ciężko trenuję poprawiłem zarówno parter jak i stójkę, więc nastawiam się na mocną „bitkę”.
W ubiegłym roku Twój klubowy kolega – Robert Bryczek walczył z Witosem. Czy już podpowiedział Ci jakim zawodnikiem jest Łukasz?
Tak, dał mi kilka rad, wtedy Robert złamał kość śródstopia w pierwszej rundzie, a mimo to wygrał, także Robertowi Łukasz nie sprawił ogromnych problemów, ale Robert jest zawodnikiem jak dla mnie o klasę wyżej niż ja, dlatego by wygrać z Witosem musze się dwa razy bardziej postarać.
Rozmawiał Michał Piwoński